Koszt malowania mieszkania 50m² w 2025 – Cena!

Redakcja 2025-05-28 13:44 | 13:20 min czytania | Odsłon: 4 | Udostępnij:

Zastanawiasz się, ile naprawdę kosztuje malowanie mieszkania 50 m i czy w ogóle stać Cię na odświeżenie wnętrza? Prawda jest taka, że ten temat potrafi być prawdziwą finansową dżunglą, ale z odpowiednim przewodnikiem przejście przez nią staje się znacznie prostsze. Jeśli chcesz, aby Twoje 50 m² zyskało nowy blask, ale nie wiesz, gdzie zacząć, to dobrze trafiłeś! Orientacyjny koszt malowania mieszkania 50 m² w 2025 roku to od 2500 zł do 5000 zł, w zależności od wybranego wariantu. Przygotuj się na fascynującą podróż po świecie farb, fachowców i budżetowania, która sprawi, że malowanie przestanie być zagadką, a stanie się przyjemnością.

koszt malowania mieszkania 50 m

Malowanie mieszkania to jeden z tych momentów, kiedy myślimy: „Co to za filozofia? Wałek w rękę i jedziemy!” Ale już po pierwszej warstwie farby na suficie uświadamiamy sobie, że diabeł tkwi w szczegółach, a koszt malowania mieszkania 50 m nie sprowadza się jedynie do zakupu puszki koloru. Oprócz powierzchni, liczy się jakość farby, stopień przygotowania ścian, a nawet to, czy w mieszkaniu znajduje się dużo wnęk czy skomplikowanych detali.

Z naszego doświadczenia wynika, że kluczem do sukcesu jest planowanie. Nic tak nie podnosi ciśnienia jak niespodziewane wydatki czy brak materiałów w trakcie remontu. W 2025 roku, podobnie jak w latach poprzednich, rynek materiałów i usług jest dynamiczny, dlatego bycie na bieżąco z cenami to podstawa. Celem tego artykułu jest rozłożenie na czynniki pierwsze wszystkich składowych, które wpływają na całkowity koszt malowania mieszkania 50 m, byś mógł świadomie podjąć decyzje i uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.

Czynnik Wpływ na koszt (średni szacunek) Zakres cen (przybliżony)
Standardowa farba emulsyjna (biała) Niski 15-25 zł/m² (z materiałem i robocizną)
Farba lateksowa (zmywalna, kolorowa) Średni 25-40 zł/m² (z materiałem i robocizną)
Farba specjalistyczna (np. antysmogowa, ceramiczna) Wysoki 40-70 zł/m² (z materiałem i robocizną)
Lokalizacja (duże miasto vs. małe miasteczko) Nawet do 20% różnicy Różnice regionalne do 10-15 zł/m²
Stan ścian (np. gładzenie, szpachlowanie) Zwiększenie kosztów Dodatkowe 10-30 zł/m² za przygotowanie

Jak widać w tabeli, na pierwszy rzut oka ceny wydają się rozsądne, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Niektórzy mogliby powiedzieć: „Przecież to tylko 50 metrów!” – ale czy na pewno? Musimy pamiętać, że metr kwadratowy w kuchni to nie to samo co w sypialni, jeśli chodzi o specyfikę prac. Warto przeanalizować każdy element i upewnić się, że budżet, który ustalimy, jest realistyczny i uwzględnia wszelkie nieprzewidziane okoliczności, które często bywają nieodzowną częścią każdego remontu. Pozwala to na świadome podejmowanie decyzji finansowych i uniknięcie nieprzyjemnych niespodzianek podczas odświeżania mieszkania.

Cena usług malarskich za m² – co wpływa na stawkę?

Cena usług malarskich to zagadka, która często spędza sen z powiek wielu właścicielom mieszkań planującym remont. Nie jest to jedynie prosta kalkulacja "za metr kwadratowy", a złożony algorytm uwzględniający szereg zmiennych. Jak to jest, że u sąsiada wyszło taniej, a u nas drożej? Często powodem jest niedoszacowanie czynników, które z pozoru wydają się drobnostką, ale w efekcie znacząco podnoszą koszt malowania mieszkania 50 m. Spójrzmy na to, co decyduje o stawce.

Przede wszystkim, na stawkę za metr kwadratowy wpływa rodzaj i stopień przygotowania powierzchni. Malowanie na gładzi, która jest już przygotowana i czysta, to zupełnie inna bajka niż malowanie na ścianie, która wymaga gruntowania, szpachlowania pęknięć, zeskrobania starej farby, czy nawet usunięcia tapety. Przykład z życia: Kiedyś jeden klient zastał na ścianie nie tylko pęknięcia, ale i… dziesięć warstw tapety. Gdy zapytałem, czy malarz miał to szpachlować, odpowiedział z oburzeniem: „Przecież to było w wycenie!” Niestety, usunięcie każdej warstwy tapety to czas i pieniądze, które początkowo nie zostały uwzględnione.

Kolejnym ważnym elementem jest lokalizacja. Warszawa czy Kraków, choć nie są miastami z Nowego Jorku, gdzie ceny potrafią oszołomić, nadal generują wyższe koszty robocizny niż mniejsze miejscowości. Popyt i podaż, koszty prowadzenia działalności gospodarczej, a nawet stawki najmu dla pracowników – to wszystko przekłada się na ostateczną cenę. Jest to swego rodzaju „podatek od metropolii”, z którym musimy się liczyć, planując koszt malowania mieszkania 50 m w dużym mieście.

Standard wykończenia to także kluczowa zmienna. Czy malujemy na jeden kolor w matowej farbie emulsyjnej, czy może chcemy zastosować skomplikowane wzory, techniki dekoracyjne, farby strukturalne, albo, o zgrozo, pomalować sufity na inny kolor niż ściany z idealną, ostrą linią? Takie detale wymagają znacznie więcej precyzji, czasu, a często także specjalistycznych narzędzi i doświadczenia, co winduje cenę za metr kwadratowy w górę.

Do tego dochodzi jeszcze liczba warstw. Jeśli zmieniamy ciemny kolor na jasny, często niezbędne jest położenie trzech, a nawet czterech warstw farby, by uzyskać pełne krycie. Każda warstwa to dodatkowa praca, zużycie materiału i czas poświęcony na wyschnięcie poprzedniej. Mniej doświadczony fachowiec może zadeklarować niższą cenę za „dwie warstwy”, by potem nagle, w trakcie prac, okazać, że potrzeba jeszcze jednej. Dlatego zawsze warto ustalić z góry, ile warstw farby jest wliczone w cenę i jaka jest polityka firmy w przypadku potrzeby dodatkowych aplikacji.

Równie ważna jest reputacja i doświadczenie ekipy. Na rynku są malarze-artyści, którzy cenią się wysoko ze względu na perfekcję, dbałość o detale i wieloletnie doświadczenie. Są też tacy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę. Wybór tej pierwszej opcji często gwarantuje spokój ducha i brak poprawek, ale oczywiście odbija się na cenie. Wybierając ekipę, zastanówmy się, czy wolimy zaoszczędzić kilkaset złotych, by później dopłacać za poprawki, czy zapłacić raz, ale solidnie. Zresztą, z moim kuzynem malarzem, zawsze mówię, że tanie mięso psy jedzą – i nie zawsze chodzi o jakość jedzenia!

Na koniec, do budżetu musimy wliczyć ewentualne ukryte koszty, takie jak konieczność demontażu i montażu mebli, zabezpieczenie podłóg i okien, czy sprzątanie po remoncie. Niektóre firmy oferują to w pakiecie, inne traktują jako dodatkowe usługi. Wszystko to wpływa na ostateczną cenę za metr kwadratowy malowania i warto to uwzględnić już na etapie wstępnej wyceny, aby ostateczny koszt malowania mieszkania 50 m był jak najbardziej przewidywalny i nie generował zaskoczeń.

Koszty farb i materiałów dodatkowych – co wliczyć do budżetu?

Kiedy planujemy malowanie, na myśl przychodzi nam głównie farba – wiaderko z kolorem, które ma odmienić nasze wnętrze. Jednak koszt malowania mieszkania 50 m to znacznie szerszy zakres wydatków niż tylko sama emulsja. Materiały dodatkowe często są pomijane w początkowych kalkulacjach, a potrafią podnieść budżet o zaskakująco duże kwoty. Co zatem należy wliczyć do naszego planu zakupów, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku?

Zacznijmy od królowej balu – farby. Na rynku dostępnych jest mnóstwo rodzajów, a ich ceny potrafią znacząco się różnić. Najtańsze farby akrylowe są idealne do pomieszczeń o niskim natężeniu ruchu, gdzie ściany nie są narażone na częste zabrudzenia. Jeśli jednak malujemy kuchnię, łazienkę czy przedpokój, gdzie wilgoć i plamy są na porządku dziennym, warto zainwestować w farby lateksowe, ceramiczne, czy nawet lateksowo-ceramiczne. Są one droższe, ale ich odporność na ścieranie, wilgoć i łatwość czyszczenia sprawiają, że inwestycja się opłaca w dłuższej perspektywie. Przykładowo, plama z kawy na ścianie malowanej farbą lateksową to drobiazg, wystarczy przetrzeć. Na ścianie pomalowanej najtańszą emulsją? Być może konieczne będzie przemalowanie całego fragmentu.

Nie możemy zapomnieć o podkładach i gruntach. Często są to materiały bagatelizowane, ale ich rola jest kluczowa dla trwałości i estetyki malowania. Gruntowanie zapewnia lepszą przyczepność farby, redukuje jej zużycie i wyrównuje chłonność podłoża. Szczególnie ważne jest to przy malowaniu nowych tynków czy płyt gipsowo-kartonowych, które bez gruntu mogą „wypić” całą farbę. Niegrunotwana ściana może sprawić, że farba będzie się łuszczyć już po kilku miesiącach, a to oznacza podwójny wydatek i zmarnowany czas. Na podstawie wielu realizacji wiemy, że pominięcie tego etapu to strzał w kolano.

Pędzle, wałki i kuwety – to podstawa. Wałki różnią się długością włosia i materiałem, z którego są wykonane. Do gładkich powierzchni idealne są wałki z krótkim włosiem, a do tynków strukturalnych – z długim. Odpowiedni wałek zapewnia równomierne pokrycie i minimalizuje smugi. Pędzle są niezbędne do malowania narożników, krawędzi, ościeżnic czy detali. Ich jakość ma wpływ na precyzję pracy i brak gubienia włosia w farbie. Kiedyś byłem świadkiem, jak malarz, w panice, wyjmował pęsetą włoski z zasychającej farby – to nie wyglądało profesjonalnie.

Taśmy malarskie i folie ochronne to kolejny obowiązkowy punkt na liście. Zabezpieczenie podłóg, mebli, okien, drzwi, gniazdek i listew jest kluczowe, by uniknąć zabrudzeń, które potem trudno usunąć. Inwestycja w dobrej jakości taśmę malarską zapobiega podciekaniu farby i zapewnia ostre, czyste linie. To niby nic, ale źle zabezpieczone panele, to koszmar i to na długi czas. Tak naprawdę, dobry malarz zużywa więcej folii i taśmy niż farby na dany metraż, tak żartobliwie stwierdzam, ale to prawda. No i trzeba dodać że są farby specjalistyczne, jak ta chlorokauczukowa dla podłoża betonowego i metalu, gdzie jej koszt jest znacznie wyższy i tutaj przy metrażu 50 m, koszt malowania mieszkania 50 m znacznie się podniesie. Ważne, żeby nie pominąć żadnego etapu.

Inne niezbędne materiały to: szpachelki do naprawy ubytków, papier ścierny do wyrównywania powierzchni, masa szpachlowa, wiadra do mieszania farby, a także ubrania robocze, rękawice i okulary ochronne. Chociaż często pomijamy je w kosztorysie, to sumarycznie potrafią dodać sporo do rachunku. Przykładowo, jedno opakowanie gipsu szpachlowego to kilka złotych, ale jeśli musimy szpachlować znaczną powierzchnię, koszty rosną. Warto też pamiętać o drobnych akcesoriach, takich jak mieszadła do farby, czy nawet… dobrej jakości ściereczki, które okażą się nieocenione w przypadku drobnych wypadków.

Sumując, planując koszt malowania mieszkania 50 m, nie skupiajmy się tylko na cenie samej farby. Pamiętajmy o wszystkich "dodatkach", które są niezbędne do profesjonalnego i trwałego wykończenia. Zamiast liczyć, że "jakoś to będzie", lepiej podejść do tematu metodycznie, z kalkulatorem w ręku. Takie podejście pozwoli uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek i zagwarantuje, że końcowy efekt będzie satysfakcjonujący, a nasz portfel nie ucierpi bardziej, niż to konieczne.

Malowanie 50 m² mieszkania samodzielnie vs. wynajęcie fachowców

Stoisz przed dylematem: zasuwać wałkiem samemu czy zdać się na "majstra"? Decyzja o tym, czy malowanie mieszkania 50 m² wykonamy samodzielnie, czy zlecimy fachowcom, to jeden z kluczowych wyborów, który znacząco wpływa na ostateczny koszt malowania mieszkania 50 m, czas trwania remontu i… poziom Twojej frustracji. Obie opcje mają swoje plusy i minusy, a idealny wybór zależy od Twoich umiejętności, czasu, budżetu i… odporności na stres.

Zacznijmy od opcji "zrób to sam", która z pozoru wydaje się najbardziej ekonomiczna. Główne założenie jest proste: oszczędzasz na robociźnie. Płacisz tylko za farby i materiały, co może obniżyć koszt malowania mieszkania 50 m o nawet 50-70%. Jeśli jesteś osobą cierpliwą, lubisz majsterkować i masz choćby podstawowe doświadczenie w pracach remontowych, malowanie własnego mieszkania może być satysfakcjonującym doświadczeniem. Sam kontrolujesz tempo pracy, dobór materiałów i detale wykonania.

Jednak samo malowanie to tylko wierzchołek góry lodowej. Przygotowanie powierzchni to klucz do sukcesu, a pominięcie tego etapu zemści się w przyszłości. Niezbędne jest zabezpieczenie mebli i podłóg, szpachlowanie ubytków, szlifowanie, gruntowanie, a dopiero potem malowanie. Brak doświadczenia może skutkować smugami, niedociągnięciami, nierównym pokryciem, czy co gorsza, zacieki na listwach. Przykładowo, kiedyś mój znajomy, pełen zapału, sam pomalował kuchnię. Efekt? Smugi widoczne pod światło i kilka miejsc, gdzie farba po prostu odpadła. Okazało się, że „zapomniał” zagruntować ścianę, a „przygotowanie” sprowadziło się do przetarcia kurzu. Taka historia doskonale ilustruje, że nie zawsze jest tak kolorowo jak na Instagramie.

Do kosztów samodzielnego malowania należy doliczyć także zakup narzędzi, jeśli ich nie posiadamy – wałki, pędzle, taśmy, folie, kuwety, mieszadła, drabiny… To wszystko sumarycznie może wygenerować niemały wydatek. Ponadto, nie oszukujmy się – samodzielne malowanie mieszkania 50 m² pochłania mnóstwo czasu, zwłaszcza jeśli robisz to po raz pierwszy. W tygodniu, po pracy, może Ci to zająć od kilku dni do nawet kilku tygodni. Zastanów się, czy wolisz spędzić ten czas na malowaniu, czy może na odpoczynku lub robieniu tego, co naprawdę lubisz? Czas to pieniądz, a ten sentencja w tym przypadku staje się mocnym wyznacznikiem.

Z drugiej strony mamy opcję wynajęcia fachowców. Oczywiście, to wyższa półka cenowa, ale w zamian zyskujemy spokój ducha i profesjonalne wykonanie. Dobra ekipa malarska ma doświadczenie, odpowiednie narzędzia, wie, jak przygotować ściany, a praca przebiega sprawnie i efektywnie. Często też doradzą w kwestii doboru farb, co niejednokrotnie pozwoli uniknąć kosztownych błędów. Zdarza się, że fachowcy pracują na sprawdzonych produktach i potrafią wynegocjować lepsze ceny na materiały niż Ty sam w sklepie.

Malując samemu, często brakuje nam wiedzy na temat odpowiednich farb i gruntów. Malarze z doświadczeniem doskonale wiedzą, jakie produkty sprawdzą się w konkretnych warunkach (np. farby odporne na pleśń do łazienek, czy farby plamoodporne do kuchni). Ponadto, mają oko do detali i potrafią wychwycić wszelkie niedoskonałości ściany, zanim nałożą na nią farbę. Nie raz byłem świadkiem, jak malarz poprawiał „tylko pęknięcie”, które ostatecznie okazało się wadą konstrukcyjną, wymagającą specjalistycznego wypełnienia.

Dodatkowym plusem wynajęcia fachowców jest fakt, że zazwyczaj zajmują się oni również zabezpieczeniem mieszkania i sprzątaniem po sobie. Oszczędza to sporo czasu i wysiłku. Profesjonalizm ekipy objawia się nie tylko w jakości malowania, ale również w dbałości o czystość i porządek. Wiadomo, „dobry majster po sobie nie zostawia bałaganu” – to stare polskie przysłowie, które zawsze się sprawdza.

Podsumowując, decyzja o samodzielnym malowaniu czy zatrudnieniu fachowców to kwestia kompromisu między budżetem, czasem a oczekiwaną jakością. Jeśli zależy Ci na jak najniższym koszt malowania mieszkania 50 m, a czas i ewentualne poprawki nie są dla Ciebie problemem, śmiało chwytaj za wałek. Jeśli jednak cenisz sobie profesjonalizm, szybkość i święty spokój, warto rozważyć wynajęcie specjalistów. Pamiętaj tylko, by wybierać sprawdzonych wykonawców z referencjami – unikniesz dzięki temu niepotrzebnych nerwów i niespodzianek.

Czynniki zwiększające koszt malowania mieszkania 50 m²

Planowanie budżetu na malowanie mieszkania 50 m² często przypomina rozwiązywanie rebusu. Początkowa kwota wydaje się rozsądna, ale potem nagle pojawiają się "niespodzianki", które w magiczny sposób windują ostateczny koszt malowania mieszkania 50 m w górę. Czy to zawsze wina podwykonawcy? Niekoniecznie. Często to my, właściciele mieszkań, zapominamy o pewnych elementach, które choć drobne, sumują się w sporą kwotę. Czas więc rozszyfrować te "ciche" czynniki, które potrafią wywrócić budżet do góry nogami.

Jednym z najczęstszych, a zarazem najbardziej niedoszacowanych czynników, jest stan ścian. Wyobraź sobie, że chcesz pomalować piękną ścianę, która ma gładką powierzchnię i wymaga tylko lekkiego przetarcia i gruntowania. Bajka! Ale co jeśli ściany są nierówne, popękane, mają stare dziury po kołkach, resztki tapet czy – o zgrozo! – pleśń? Każdy z tych elementów wymaga dodatkowej pracy: szpachlowania, gipsowania, szlifowania, a w przypadku pleśni – specjalistycznego usuwania i przygotowania podłoża. To wszystko to dodatkowe godziny pracy fachowca, a co za tym idzie – wyższe rachunki. Pamiętaj, że nawet najdroższa farba nie zakryje poważnych nierówności, a jedynie je uwypukli.

Kolejnym „zjadaczem budżetu” jest zmiana koloru z ciemnego na jasny. To typowa pułapka! Jeśli masz ściany w intensywnym odcieniu, np. bordo, grafitu czy głębokiego granatu, a marzy Ci się śnieżnobiałe wnętrze, przygotuj się na co najmniej trzy, a często cztery warstwy farby. Każda dodatkowa warstwa to nie tylko więcej materiału, ale również dłuższy czas schnięcia i dodatkowe wizyty malarza. Niektórzy, chcąc zaoszczędzić, kładą dwie warstwy i kończą z efektem prześwitów i niedokładnego krycia. W konsekwencji malują raz jeszcze – podwajając w ten sposób koszty.

Malowanie detali architektonicznych to kolejny punkt na liście. Drzwi, futryny, okna, grzejniki, listwy przypodłogowe, gipsowe sztukaterie czy sufity podwieszane z oświetleniem LED – każdy taki element wymaga precyzji, mniejszego pędzla, a przede wszystkim dodatkowego czasu i uwagi. Malarz musi je dokładnie zabezpieczyć, a potem pomalować z dbałością o detale, często innymi farbami (np. do drewna czy metalu). Jeśli na 50 m² mieszkania masz pięcioro drzwi, sześć okien i mnóstwo listew, to koszty idą w górę. Takie szczegóły to prawdziwy test cierpliwości dla każdego malarza, a ich cena rośnie z każdym detalem.

Pamiętaj także o kwestiach "nieoczywistych", takich jak wysokość pomieszczeń. Standardowe 2,5 metra to jedno, ale jeśli Twoje mieszkanie w starej kamienicy ma 3,5 metra wysokości, to na logikę – jest więcej do malowania! Oznacza to również konieczność użycia dłuższych drabin lub rusztowań, co także wpływa na koszt robocizny i wynajem sprzętu. Wysokie pomieszczenia to zresztą inna logistyka, inny wałek, więcej bólu pleców dla fachowca i dłuższy czas pracy.

Do tego dochodzi specyfika mebli. Jeśli Twoje mieszkanie nie jest puste, a meble muszą być przestawiane, wynoszone, zabezpieczane i z powrotem ustawiane, to również generuje to dodatkowy czas i koszty. Niektóre firmy pobierają za to oddzielną opłatę. Warto to ustalić na początku, by uniknąć sytuacji, w której malarze odmówią ruszenia szafy, bo "to nie jest w ich zakresie". Kiedyś jeden malarz odmówił przestawienia stołu w jadalni, argumentując, że "od tego są panowie od przeprowadzek". Trochę to było zabawne, ale klient nie był zachwycony.

Na koniec – usuwanie starych powłok. Czy to jest po prostu malowanie na świeżo, czy musimy zeskrobać starą, łuszczącą się farbę? Usunięcie starych warstw farby lub tapety jest czasochłonne, wymaga siły, odpowiednich narzędzi i generuje sporo brudu. Często to ukryty koszt, który pojawia się dopiero, gdy malarz zaczyna pracę i stwierdza, że "tak tego nie da się pomalować". Zawsze należy ocenić ten aspekt z góry, najlepiej prosząc fachowca o opinię przed przystąpieniem do prac.

Sumując, czynniki zwiększające koszt malowania mieszkania 50 m są liczne i często ukryte. Zamiast zakładać, że wszystko "jakoś" się samo ogarnie, warto poświęcić czas na szczegółową analizę stanu mieszkania i precyzyjne omówienie zakresu prac z wykonawcą. Unikniesz w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek, a koszt malowania mieszkania 50 m stanie się znacznie bardziej przewidywalny. Mówi się, że "diabeł tkwi w szczegółach", a w przypadku malowania – tkwi w każdej, nawet najmniejszej szczelinie na ścianie!

Q&A

Jaki jest orientacyjny koszt malowania mieszkania o powierzchni 50 m²?

Orientacyjny koszt malowania mieszkania o powierzchni 50 m² w 2025 roku waha się od 2500 zł do 5000 zł. Cena zależy od wielu czynników, takich jak rodzaj farby, stan ścian, liczba warstw oraz wynajęcie fachowców lub samodzielne malowanie.

Co wpływa na ostateczną cenę usług malarskich za m²?

Na cenę usług malarskich wpływa rodzaj i stopień przygotowania powierzchni (np. szpachlowanie, gruntowanie), lokalizacja nieruchomości (większe miasta są droższe), standard wykończenia (np. wzory, techniki dekoracyjne), liczba warstw farby oraz reputacja i doświadczenie wybranej ekipy malarskiej.

Jakie dodatkowe materiały należy wliczyć do budżetu oprócz samej farby?

Oprócz farby, do budżetu należy wliczyć koszty podkładów i gruntów, pędzli, wałków i kuwet, taśm malarskich i folii ochronnych, szpachelek, papieru ściernego, masy szpachlowej, wiader, a także rękawic i odzieży roboczej. Materiały te są kluczowe dla jakości i trwałości malowania.

Czy samodzielne malowanie 50 m² mieszkania zawsze jest bardziej opłacalne niż wynajęcie fachowców?

Samodzielne malowanie może obniżyć koszt robocizny, ale nie zawsze jest bardziej opłacalne. Należy doliczyć koszty zakupu narzędzi, czasu poświęconego na pracę i ewentualne poprawki wynikające z braku doświadczenia. Wynajęcie fachowców to wyższy koszt początkowy, ale często gwarantuje profesjonalizm, szybkość i spokój ducha.

Jakie czynniki mogą znacznie zwiększyć koszt malowania mieszkania 50 m²?

Czynniki, które mogą zwiększyć koszt malowania, to zły stan ścian (wymagający szpachlowania, gipsowania, usuwania pleśni), zmiana koloru z ciemnego na jasny (wymagająca wielu warstw farby), konieczność malowania detali architektonicznych (drzwi, okna, grzejniki, listwy), wysokość pomieszczeń oraz konieczność przestawiania i zabezpieczania mebli.